Friday, February 9, 2007

Archeologia na usługach państwa

Nowe zamieszki w Jerozolimie, tym razem niechcący sprowokowane przez archeologów izraelskich, którzy zabrali się za badania przy jednej ze ścian Świątyni salomona, a co zdaniem muzułmanów grozi zniszczeniem meczetu Al-aksa.
Nie zdziwiłbym się, gdyby to była forma prowokowania muzułmanów przez władze w Tel-Awiwie, bo archeologia nie od dziś jest wygodnym narzędziem w walce ideologicznej i poliytycznej nawet na szczeblu międzynarodowym. Nie trzeba daleko szukać, bo nie tak znowu dawno, na tysiąclecie Państwa polskiego - kontrimprezy w stosunku do kościelnego 1000-lecia chrztu Polski, oprócz budowy tysiąca szkół ruszył chyba najbardziej spektakularny program badań archeologicznych początków Państwa polskiego, nomen omen wymyślony przez ówczesną szarą eminencję polskiej archeologii - Witolda Hensla.
Ale ad rem. Argumenty muzułmanów, że badania mogą spowodować zawalenie się ściany świątyni też się nie trzymają kupy, bo trudno podejrzewać rozsądnego człowieka, że odważy się pracować ze świadomością, że za chwilę może stać się coś, przy czym oberwanie dwumetrowego profilu jest dziecinną igraszką.
Zobaczymy co z tego wyniknie. Najważniejsze i tak jest to, że o archeologii znowu jest głośno. Zgodnie z popularnym powiedzeniem w szołbiznesie "nieważne jak, byleby mówili" :)

No comments: